środa, 23 czerwca 2010

Maki, Maczki, czyli o moich ukochanych polnych kwiatach.

Dzisiaj będzie troszeczkę zdjęciowo :)
Uwielbiam tą porę roku, gdy łąki i ogródki domowe sycą nasze oczy paletą różnobarwnych kwiatów, i drażnią nasze nosy swoimi wonnymi zapachami. Odnoszę wrażenie, że kwiaty zostały stworzone  po to, by nieść radość sercu i podnosić nas na duchu. Ja bynajmniej ich urokowi oprzeć się nie mogę, a radość jaką we mnie wzbudzają znajdując się w moim otoczeniu jest naprawdę wielka.
Uwielbiam wszystkie kwiaty, ale szczególny sentyment wzbudzają we mnie maki! Soczysta czerwień, ich delikatność i kruchość, sprawiają, że są one dla mnie wyjątkowe. Maki, nie są kwiatami, które nadają się do trzymania w wazonie, są zbyt delikatne i szybko więdną nad czym ubolewam, ale w ich ulotności też tkwi pewien urok.  Żeby nacieszyć się ich widokiem wybrałam się na spacer w poszukiwaniu moich "płonących" kwieci. Uzbrojona w aparat fotograficzny uwieczniłam pewną zbiorowość maków, rosnących tuż obok torów kolejowych. Prawdę mówiąc jest to jedyne miejsce w mojej okolicy, gdzie można  spotkać maki polne  w większej ilości. Maczki widać upodobały sobie tory. 
A oto efekt mojego uchwycenia tych pięknych kwiatów:
 



Udało mi się nawet złapać w kadr przejeżdżający pociąg :)

czwartek, 17 czerwca 2010

Naturalny peeling do ciała, oraz twarzy

Peeling to inaczej usuwanie martwego naskórka. Wykonywanie zabiegów złuszczających naskórek ma na celu  wygładzenie skóry,  jej zmiękczenie, poprawienie  mikrokrążenia (dzięki temu pomocny jest także w walce z cellulitem)  oraz  kolorytu. Po zabiegu komórki zaczynają produkować więcej elastyny i kolagenu, które są odpowiedzialne za  elastyczność skóry, a co za tym idzie za jej piękny jędrny  wygląd.  Ponadto peeling przygotowuje skórę do lepszego wchłaniania się kosmetyków.
W sklepach jest do kupienia najróżniejszych peelingów co nie miara, ja skłaniam się jednak do tych naturalnych, które maja nie mniejszą moc. Wychodzę z założenia, że wszystko co pochodzi z natury jest dla nas lepsze, więc jeśli mam tylko możliwość staram się unikać produktów przesyconych chemią.

Peeling Kawowy
I tak jeśli chodzi o peelingi naturalne do ciała  moim faworytem jest zdecydowanie peeling kawowy bądź kawowo-cynamonowy .Te zapachy mnie po prostu  uzależniają od siebie  i błogo relaksują podczas kąpieli. Sposób na wykonanie peelingu kawowego jest banalny, a efekt natychmiastowy i rewelacyjny.


Potrzebne składniki peeling podstawowy:
* zmielona naturalna kawa, bądź fusy po wypitej małej czarnej (ekonomicznie, a efekt taki sam).
*3-5 łyżek oliwy z oliwek, lub  oleju z pestek winogron lub innego oleju ze szlachetnych roślin (można również łączyć ze sobą różne rodzaje oliwy dla lepszego efektu odżywczego)
* mydło w płynie
* miseczka do wymieszania składników

Opcjonalnie dodajemy:
* pół łyżeczki zmielonego cynamonu (ach ten zapach)
* łyżkę płynnego miodu

Proporcji kawy i mydła nie podaję, gdyż zawszę robię peeling na oko do uzyskania dosyć gęstej choć lekko płynnej konsystencji.

Przygotowanie i sposób użycia: wymieszać wszystkie skladniki wskoczyć do wanny/pod prysznic, zwiłżyć ciało wodą i kolistymi ruchami  starannie masować łydki, uda, pośladki, brzuch, dekolt, plecy, ramiona itp. Zabieg powinien trwać ok 6 min. Peeling należy przygotować bepośrednio przed kąpielą.

Peeling Cukrowy , Peeling solny
Kolejnym rodzajem naturalnego peelingu do ciała jest peeling cukrowy (preferowany cukier brązowy) oraz peeling solny (preferowana sól epsom). Polecam dla osob, ktore nie tolerują zapachu kawy. Minusem tego peelingu w stosunku do kawowego jest to, że cząsteczki cukru i soli dość szybko się rozpuszczają.

Sposób przygotowania i składniki  jak wyżej przy peelingu kawowym podstawowym.

Opcjonalnie dodajemy aromatyczny olejek zapachowy - kilka kropel do uzyskania satyfakcjonujacego nas zapachu.




Peeling z płatków owsianych.
Ten peeling jest dużo delikatniejszy dlatego polecam go do stosowania przy oczyszczaniu twarzy

Potrzebne składniki:
* 3 łyżki płatków owsianych (najlepeij nieco pokruszone w moździerzu lub zmielone, choć całe też mogą być).
* Łyżka miodu
*ciepłe mleko lub ciepła woda
*miseczk do wymieszania składników

Sposób przygotowania: płatki zalewamy ciepłym mlekiem, bądź wodą tak aby całkowicie zakrywały płatki. Pozostawiamy składniki na ok. 10 minut aż płatki napęcznieją. Powinniśmy uzyskać gęstawą papkę ( jeśli ejst za rzadka dodajemy nieco płatków, gdy za gęsta rozcieńczamy plynem), na koniec dodajemy miód.

Peeling najlepeij stosować raz w tygodniu, gładkość skóry po zabiegu gwarantowana! Skóra jest delikatna jak pupcia niemowlęcia ;)

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Jak dbać o zniszczone włosy?

Każda kobieta chce żeby jej włosy były lśniące, mocne i zdrowe. Rozdwojone końcówki, matowy kolor, szybkie przetłuszczanie się włosów to jedne z częstszych problemów z jakimi możemy mieć do czynienia.
Jak pielęgnować włosy nie popełniając błędów, stosując proste triki. Podstawy pielęgnacji niby będą oczywiste,  ale warto zwrócić uwagę na pewne szczegóły, których stosowanie bądź unikanie, korzystnie wpłynie na zdrowie naszych włosów. 


1 .Żeby walka z rozdwojonymi końcówkami przyniosła naprawdę dobre efekty trzeba zastosować radykalne metody, a więc nie ma innego wyjścia trzeba je podciąć, Długość podcięcia zależy od stopnia zniszczenia końcówek. (Nie ma co płakać na ściętymi włosami lepiej, żeby były kilka cm krótsze, ale za to bardziej atrakcyjne)

2.Gdy już pozbyłyśmy się brzydkich końcówek weźmy się za ich regenerację. I tu nie ma co się czarować bez dobrego nawilżającego szamponu i odżywki się nie obejdzie! Wybierajmy szampony do dostosowane do naszego typu włosów  i stosujmy odżywkę po każdym myciu głowy. (możesz stosować naturalne odżywki własnoręcznie zrobione, ale o tym już w innym artykule) Myjąc włosy  skoncentruj się na skórze głowy, a spływająca piana sama zmyje brud z reszty włosów (no prawie sama grunt, żeby nie koncentrować się na włosach tylko skórze).  

3. Myjmy głowę w w letniej wodzie. Za zimna lub za ciepła woda pobudza gruczołu łojowe  do pracy a przecież tego nie chcemy. Włosy płuczemy tak długo, aż będziemy pewne, że szampon został całkowicie usunięty (niedokładnie spłukany szampon może osłabić nasze włosy). Ostatnie płukanie włosów w zimnej wodzie spowoduje zamknięcie się łusek włosowych przez co włosy staną się bardziej gładkie i błyszczące!

4. Po umyciu głowy osusz włosy ręcznikiem i dla dobra Twoich włosów powstrzymaj się od paradowania w turbanie. Już tłumaczę dlaczego. Turban działa na włosy jak sauna, skóra zaczyna się pocić i pobudza gruczoły łojowe,  a przecież ledwo umyłyśmy włosy i nie chcemy, aby za moment zrobiły się tłuste. 

5.Staraj się nie kłaść spać z mokrymi włosami, gdyż są one wtedy bardziej podatne na zniszczenie poprzez ocieranie się o poduszkę. To samo tyczy się czesania mokrych włosów używaj szczotki z delikatnym włosiem lub rozczesz jest dopiero po wyschnięciu (wiem czasem jest to niemożliwe wiec po prostu starajmy się być delikatne ;)) 

6. W miarę możliwości unikaj suszarki i prostownicy. Jeśli już musisz ich użyć, a przecież czasem musisz (coś o tym wiem) , pomóż włosom przetrwać tą katorgę używając preparatów zabezpieczających włosy przed wysoką temperaturą. Będą działały niczym parasol ochronny.

7. Przy zakupie prostownicy zwróć uwagę, aby miała płytkę ceramiczną  i regulację temperatury. Przy zakupie suszarki również zwróć uwagę na regulację temperatury i prędkości. Używając wymienionych urządzeń kierujemy się zasadą czym mniejsza temperatura tym mniej szkodliwa dla naszych włosów 

8. By włosy były lśniące należy pobudzać  krążenie skóry głowy poprzez regularne masaże. Najlepiej poproś partnera o relaksujący masaż będzie dwa w jednym przyjemne z pożytecznym ;) 

9. Używając lakieru do włosów lub pianek  wybieraj takie które dodatkowo zawierają witaminy odbudowujące, unikaj zawierających alkohol te będą włosy wysuszały. Jak na mój gust bezpieczniej pianek i lakierów w ogóle unikać 

10. Można również pomóc organizmowi od wewnątrz zażywając suplementy diety korzystnie wpływające na włosy, skórę i paznokcie. Oczywiście jak ktoś lubi taką metodę ;)


wtorek, 1 czerwca 2010

Kilka słów o Zielonej Glince

 Matka natura zadbała o to, aby dostarczyć nam  naturalnych kosmetyków pielęgnujących  urodę oraz poprawiających zdrowie. Jednymi z dobrodziejstw ziemi, są kosmetyki pochodzenia mineralnego, które cieszą się od dawien dawna dużym uznaniem. Wspaniałym odkryciem kosmetycznym jest Zielona Glinka, która jest produktem w 100 % naturalnym  oraz posiadającym w sobie masę  mikroelementów i soli mineralnych. Zielona Glinka cennym produktem szeroko stosowanym w kosmetyce zwłaszcza do pielęgnacji  cery tłustej ze skłonnością do trądziku i wszelakich wyprysków.  Nie pisze o niej przypadkiem, swego czasu miałam problemy z cerą a zielona glinka naprawdę pomogła mi w walce z niedoskonałościami.  Posiada ona właściwości  oczyszczające i przeciwzapalne, tudzież reminalizujące i antytoksyczne.
Zieloną glinkę można  nabyć w postaci sproszkowanej do samodzielnego zrobienia papki na maseczkę lub w gotowych produktach kosmetycznych. Ja uwielbiam tę pierwszą . Prawdopodobnie wynika to z tego, że lubię mieć jakiś swój wkład w poprawianie urody a mieszanie proszku z wodą i tworzenie dobrodziejstw dla mojego ciała daje mi satysfakcje :) Zamiast iść na łatwiznę i wycisnąć coś z tuby lubię się troszkę pobawić, ale to oczywiście kwestia gustu.
Wracając do wspaniałych właściwości Zielonej Glinki, nie jest ona tylko lekarstwem na młodzieńcze kłopoty z cerą. Stwierdzono jej pozytywne oddziaływanie na cerę dojrzałą, "skłonną" do zmarszczek ( a która cera jest nieskłonna). Ponadto Glinkę stosuje się jako okłady na różne partie ciała pomocne w walce z cellulitem, także jako zabiegi wyszczuplające oraz formujące sylwetkę (wiadomo, że same maseczki cudów nie zdziałają ale pomagają). Mało tego glinka posiada  wspomniane mikro i makro elementy tj. krzem, fosfor, żelazo, azot,magnez,wapń, potas cynk, selen itp.itd. Do czego zmierzam, zmierzam do tego, że rozcieńczoną glinkę zieloną z wodą lub mlekiem  również pije się w celu uzupełnienia niedoboru pierwiastków i soli mineralnych w organizmie ( uzupełnienie diety?).
Kończąc chciałam powiedzieć, że zwykle wychodzę z założenia, że jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego, ale jeśli to pochodzi z natury to trochę moje podejście się zmienia i nabieram zaufania.. Zielonej glince zaufałam i z całym przekonaniem mogę ją polecić.
Ps. Zabiegi u kosmetyczki z zieloną glinką  sporo kosztują,  kupując glinkę w sklepie zielarskim  oszczędzamy naprawdę duuużo złotówek ;)