niedziela, 3 października 2010

Kolczyki, przywieszka i wygrane Candy

Dzisiaj nadrabiam zaległości, czasu ciągle brak, u was widzę bardzo dużo się dzieje u mnie pościk raz na miesiąc, że aż wstyd. Październik się zaczyna a wraz z nim ostatni rok szkoły, pisanie pracy mgr i w ogóle natłok obowiązków, więc już zupełnie nie wiem jak to będzie. Mam tylko nadzieję, że trochę czasu na tworzenie znajdę, żeby się odstresować od pracy i szkoły :)
Póki co chciałam się pochwalić czerwonym  komplecikiem jaki wykonałam, w postaci kolczyków i adekwatnej do kolczyków czerwonej przywieszki:




Poza tym  w wakacje dopisało mi szczęście i pierwszy raz wygrałam candy które było zorganizowane przez Olgę na blogu http://filcudenka.blogspot.com/ do której serdecznie was zapraszam :).
Z tej okazji dostałam od Olgi prześliczną dużą zieloną brochę, która była ze mną na wakacjach i dumnie przemierzała ulice Budvy i nie tylko :) (wiem, wiem refleks mam zabójczy, że dopiero teraz ją pokazuję).



Oraz  masę czesanki :), igłę do filcowania, i sporo przydasi do wyrobu biżuterii :) Tak więc będę uczyła się filcować!! Mówię wam jaką miałam radochę jak się dowiedziałam o wygranej i że nauczę się czegoś nowego. Jeszcze raz dziękuję kochana Olgo za taką możliwość :) Teraz  tylko muszę znaleźć czas i będę próbowała działać !


To by było narazie na tyle nadrabiania zaległości, pozdrawiam was serdecznie i do napisania za jakiś czas ;) Buziaki  

poniedziałek, 6 września 2010

Pocztówka z Wakacji - Czarnogóra

Witam was Dziewczyny serdecznie po wakacyjnej przerwie.
Muszę przyznać, że ciężko mi się po 36 stopniowych  upałach  zaaklimatyzować w naszym zimnym kraju, gdzie u mnie na termometrze widnieje 10 stopni ciepła brrr. Zdecydowanie jestem ciepłolubne stworzenie, ale co zrobić polarek na plecki i trzeba się przystosować, tylko opalenizną nie ma się gdzie pochwalić w takim stroju ;)
Przywiozłam z wakacji mnóstwo zdjęć i niektórymi z nich chciałabym się z wami podzielić pokazując wam uroki Czarnogóry zwanej inaczej Montenegro. Może kogoś te fotki zachęcą do odwiedzenia tego wspaniałego kraju, który cechuje się dużą różnorodnością krajobrazu jak na swoją niewielką powierzchnię (jej powierzchnia to mniej więcej 1/3 woj. mazowieckiego).  
Plany na urlop miałam nieco inne, ale padło jednak na Bałkany i wcale nie żałuje, było cudownie!
Nie mogłam się zdecydować, które zdjęcia wstawić bo w Czarnogórze jest masa pięknych i magicznych zakątków, które warto zobaczyć i się nimi zachwycić.
Wybrałam poglądowo po kilka zdjęć pokazujących wspomnianą różnorodność tego kraju popatrzcie same :

Na pierwszy plan poszła wizytówka Czarnogórskiego wybrzeża wyspa Sveti Stefan połączona z lądem wąskim przesmykiem.


Niżej widzimy już dwa widoki na starą Budvę otoczoną murami obronnymi.




Tutaj w tle widok na pobliską wyspę świętej Nikoli  którą również się wybraliśmy :)


A tu już widok z tej wyspy


Poniżej Widok na wybrzeże Boki Kotorskiej

Jezioro zalane liliami wodnymi, żałuję ogromnie, że nie były w czasie kwitnienia.


Kanion Rzeki Tara




  Park Narodowy Durmitor - Jezioro Czarne


 A na końcu ja (ujawniam się ;) ) w jednej z wąskich uliczek tym razem Dubrownika ( o Chorwację też zahaczyliśmy :) )


Pozdrawiam was serdecznie :)

wtorek, 17 sierpnia 2010

Wieszaki decoupage

Jeszcze tak szybciutko przed wyjazdem na długo oczekiwany urlopik chcę wam pokazać  wieszaki,  które przyozdobiłam różyczkami. Zrobiłam  2 na próbę, a po powrocie planuję wykonać jeszcze 6 do 8 częściowego kompletu :)

I tym postem dziewczynki żegnam się z wami na 2 tygodnie, wybywam poleniuchować i poplażować trochę, trzymajcie się cieplutko i twórzcie, piszcie, żebym po powrocie miała co nadrabiać przeglądając wasze blogi :)

wtorek, 10 sierpnia 2010

Lusterko Decoupage cz. 2

 Dzisiaj druga odsłona mojej zabawy z Decoupage. Tym razem eksperymentowałam z preparatem do spękań i  muszę przyznać,  że efekty naprawdę mi się podobają. Bez długiego rozpisywania zobaczcie same :)

Najpierw zdjęcie z samych spękań

A tu już z naklejonym motywem słoneczników


I jeszcze zbliżenia samych kwiatów




Zdjęcia może nie są najlepszej jakości (cały czas się uczę obsługi mojego aparatu),ale ogólny podgląd jest powiem tylko, że na żywo wygląda to troszkę lepiej.

sobota, 7 sierpnia 2010

Lusterko Decoupage

Od dawna chodziła za mną myśl, żeby spróbować swoich sił w sztuce Decoupage i  w końcu stało się.   Zachęcona kursikiem Kapryska  zaczęłam się pomalutku przygotowywać, gromadząc potrzebne materiały i zbierając w sobie siły do tego malutkiego wyzwania ;) Troszkę czasu to wszystko trwało, ale w końcu mam pierwsze efekty którymi chce się publicznie pochwalić i poddać ocenie.
Ofiarą padło lusterko w drewnianej ramce, a oto jak wygląda po metamorfozie :









wtorek, 20 lipca 2010

Jakie wakacje wybieracie ?

Lato w pełni niektóre z was są już po wakacjach inne przed, a ja jestem ciekawa jaki typ urlopowania wy preferujecie ? :)

Ja dziś poniżej przedstawiam kilka propozycji na wakacje tak w maksymalnym zarysie i wersji oszczędnej, co można wybrać by spędzić wakacje nie wydając majątku:

1. Wypoczynek u krewnych w kraju bądź za granicą - jedna z tańszych opcji spędzenia wakacji, gdzie zwykle odchodzą nam koszty noclegów (pod warunkiem, że takowych mamy i  jesteśmy z nimi w dobrym kontakcie ;) nie polecam nagłego odświeżania znajomości na okres wakacyjny) Ja takiego szczęścia niestety nie mam, jeśli wy też  spójrzmy na dalsze opcje ;)

2. Lato w mieście i okolicy - nikt nie powiedział, że trzeba wyjeżdżać nie wiadomo, gdzie by dobrze wykorzystać urlop. Bywa, że mieszkamy w ciekawych okolicach a nawet nie wiemy jakie atrakcje kryje nasze lub sąsiadujące miasto może warto to sprawdzić zanim wyruszymy w świat? ;)
I tak sobie myślę, że gdybym tylko mieszkała nad morzem to nie wiem czy by mnie gdzieś ciągnęło chociaż, może tak mówię  bo nie mieszkam .... ?

3. Żadna z opcji nie pasuje idźmy dalej co powiecie o wakacjach w Kraju? Mówicie czasem wychodzi drożej niż za granicą? Owszem bywa, ale to nie reguła. Wakacje w kraju mają swoje zalety, po pierwsze unikamy bariery językowej, po drugie jesteśmy bądź co bądź przyzwyczajeni do klimatu i nie będziemy mieli problemów z dostosowaniem się. Tańszą opcją dla mniej wymagających jest wyjazd "pod namiot", zdecydowanie mniejsze koszty niż za nocleg w apartamencie. W biwakowaniu pod namiotem najbardziej lubię to że jest to dla mnie swego rodzaju oderwaniem od codzienności. Nie umiem tego dokładnie wytłumaczyć, ale nawet będąc na polu namiotowym jest to pewna "przygoda" coś innego niż spanie w betonowych czterech ścianach w których przebywa się na co dzień. Bardziej wymagającym którzy poszukują jedynie kwatera chcą ciąć koszty radzę:
a) Wybierać miejscowości które nie są oblegane przez turystów np. jadać w Tatry niekoniecznie musimy szukać kwatery w samym centrum Zakopanego możemy wybrać pobliskie miejscowości gdzie cena kwatery jest co najmniej 1/3 niższa.
b) Szukajcie kwatery z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem pozwoli to na wybranie najkorzystniejszej oferty, a nie wybieranie pierwszej lepszej wolnej kwatery z braku dostępnych miejsc.

4. No i w końcu wycieczki zagraniczne - jedna z najatrakcyjniejszych wydawałoby się opcji, coraz popularniejsze i coraz bardziej dostępne, nie tylko dla zamożnych. Jeśli chodzi o oferty biur turystycznych najbardziej atrakcyjne są zwykle oferty first minute i last minute, czyli dla osób planujących  zduuuzym zwykle półrocznym wyprzedzeniem, lub dla tych którzy polują na najlepsze oferty na ostatnią chwile (nie polecane dla większej grupy osób, gdyż te najlepsze oferty zwykle są w małej ilości choć nie wykluczone, że się uda :) )
Dla odważnych - zagraniczny wyjazd można jechać również  w ciemno i szukać noclegu na miejscu, w kwaterach lub pod namiotem odrobina emocji przy poszukiwaniu nikomu nie zaszkodziła ;)
Polecane zwiedzanie na własną rękę by nie przepłacać za wycieczki fakultatywne biurom podroży, ewentualnie zawsze taniej wychodzi korzystanie z wycieczek lokalnych u tubylców.


A jakie wakacje wy preferujecie? Wersja oszczędna czy w stylu "coś mi się od życia należy więc raz się żyje" i szalejecie na całego?

Pozdrawiam was serdecznie nie mogąc się doczekać własnego urlopu, który  jest jeszcze dla mnie spontaniczną niespodzianką :)

poniedziałek, 12 lipca 2010

Moja pierwsza próba szycia ... ostania?

Wędrując po blogowym świecie, co róż to zachwycam się pracami zdolnych artystek zazdroszcząc  dziewczynom talentu i podziwiając ich prace. Jednocześnie co jakiś czas odzywa się we mnie jakiś pierwiastek twórczy i ogarnia mnie ochota, żeby też coś zmajstrować. 
Myśl ta w mojej głowie od jakiegoś czasu kiełkowała, aż w końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam usiąść do maszyny i ją ciutkę oswoić. Znalazłszy w internecie jak mi się wydawało mało skomplikowany szablon kocura i  zapragnęłam go ożywić.  Wówczas przypomniałam sobie o starych sztruksowych spodniach zalegających w garderobie (które na dobrą sprawę już nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego)  i postanowiłam to właśnie z nich uszyję mojego Klakierka :) Jak postanowiłam tak zrobiłam, choć przyznaję, że dla takiego laika jak ja nie była to taka prosta sprawa jak mi się na początku wydawało. Przy wywijaniu sztruksu nabrałam nieco wątpliwości czy nie jest on materiałem  za sztywnym i czy wszystko pójdzie tak jak zakładałam, ale nie było tak tragicznie. Trochę też nagimnastykowałam się, żeby przyszyć głowę łapki i ogon do tułowia kotka, ale jakoś w końcu się udało uf :)  Ponoć praktyka czyni mistrza więc od czegoś trzeba zacząć. Ja już czują się nieco bogatsza w doświadczenie i następnym razem nieco inaczej zabrałabym się za szycie min. nie oddzieliłabym  głowy od tułowia jak to zrobiłam teraz,  i zaoszczędziłabym sobie przyszywania jednego elementu, a efekt byłby ten sam przy tym szablonie no, ale człowiek uczy się na błędach. Choć to miało i swoje dobre strony  bo bardziej zaprzyjaźniłam się z igłą i nitką :)
A teraz do rzeczy poniżej efekt moich zmagań krawieckich?  I mówcie co chcecie ale i tak jestem z siebie dumna a co!  ;)

sobota, 3 lipca 2010

Kwiatów kwitnienie

Dzisiaj przyszedł czas na małe zmiany na blogu  i większe porządki  w komputerze.
Udało mi się w końcu troszkę ogarnąć  mój artystyczny nieład na pulpicie i w folderach uf.
Uporządkowałam jako tako najróżniejsze pliki w tym muzyczne, i posegregowałam zdjęcia tematycznie.
W trakcie tych poczynań, które o zgrozo trwały niespodziewanie długo, natknęłam się min. na wiosenne zdjęcia kwiatów, które to jakiś czas temu  uwieczniłam obiektywem aparatu.
Tak więc w ramach  porządków postanowiłam pokazać kilka moich ujęć natury - kwiatów.


środa, 23 czerwca 2010

Maki, Maczki, czyli o moich ukochanych polnych kwiatach.

Dzisiaj będzie troszeczkę zdjęciowo :)
Uwielbiam tą porę roku, gdy łąki i ogródki domowe sycą nasze oczy paletą różnobarwnych kwiatów, i drażnią nasze nosy swoimi wonnymi zapachami. Odnoszę wrażenie, że kwiaty zostały stworzone  po to, by nieść radość sercu i podnosić nas na duchu. Ja bynajmniej ich urokowi oprzeć się nie mogę, a radość jaką we mnie wzbudzają znajdując się w moim otoczeniu jest naprawdę wielka.
Uwielbiam wszystkie kwiaty, ale szczególny sentyment wzbudzają we mnie maki! Soczysta czerwień, ich delikatność i kruchość, sprawiają, że są one dla mnie wyjątkowe. Maki, nie są kwiatami, które nadają się do trzymania w wazonie, są zbyt delikatne i szybko więdną nad czym ubolewam, ale w ich ulotności też tkwi pewien urok.  Żeby nacieszyć się ich widokiem wybrałam się na spacer w poszukiwaniu moich "płonących" kwieci. Uzbrojona w aparat fotograficzny uwieczniłam pewną zbiorowość maków, rosnących tuż obok torów kolejowych. Prawdę mówiąc jest to jedyne miejsce w mojej okolicy, gdzie można  spotkać maki polne  w większej ilości. Maczki widać upodobały sobie tory. 
A oto efekt mojego uchwycenia tych pięknych kwiatów:
 



Udało mi się nawet złapać w kadr przejeżdżający pociąg :)

czwartek, 17 czerwca 2010

Naturalny peeling do ciała, oraz twarzy

Peeling to inaczej usuwanie martwego naskórka. Wykonywanie zabiegów złuszczających naskórek ma na celu  wygładzenie skóry,  jej zmiękczenie, poprawienie  mikrokrążenia (dzięki temu pomocny jest także w walce z cellulitem)  oraz  kolorytu. Po zabiegu komórki zaczynają produkować więcej elastyny i kolagenu, które są odpowiedzialne za  elastyczność skóry, a co za tym idzie za jej piękny jędrny  wygląd.  Ponadto peeling przygotowuje skórę do lepszego wchłaniania się kosmetyków.
W sklepach jest do kupienia najróżniejszych peelingów co nie miara, ja skłaniam się jednak do tych naturalnych, które maja nie mniejszą moc. Wychodzę z założenia, że wszystko co pochodzi z natury jest dla nas lepsze, więc jeśli mam tylko możliwość staram się unikać produktów przesyconych chemią.

Peeling Kawowy
I tak jeśli chodzi o peelingi naturalne do ciała  moim faworytem jest zdecydowanie peeling kawowy bądź kawowo-cynamonowy .Te zapachy mnie po prostu  uzależniają od siebie  i błogo relaksują podczas kąpieli. Sposób na wykonanie peelingu kawowego jest banalny, a efekt natychmiastowy i rewelacyjny.


Potrzebne składniki peeling podstawowy:
* zmielona naturalna kawa, bądź fusy po wypitej małej czarnej (ekonomicznie, a efekt taki sam).
*3-5 łyżek oliwy z oliwek, lub  oleju z pestek winogron lub innego oleju ze szlachetnych roślin (można również łączyć ze sobą różne rodzaje oliwy dla lepszego efektu odżywczego)
* mydło w płynie
* miseczka do wymieszania składników

Opcjonalnie dodajemy:
* pół łyżeczki zmielonego cynamonu (ach ten zapach)
* łyżkę płynnego miodu

Proporcji kawy i mydła nie podaję, gdyż zawszę robię peeling na oko do uzyskania dosyć gęstej choć lekko płynnej konsystencji.

Przygotowanie i sposób użycia: wymieszać wszystkie skladniki wskoczyć do wanny/pod prysznic, zwiłżyć ciało wodą i kolistymi ruchami  starannie masować łydki, uda, pośladki, brzuch, dekolt, plecy, ramiona itp. Zabieg powinien trwać ok 6 min. Peeling należy przygotować bepośrednio przed kąpielą.

Peeling Cukrowy , Peeling solny
Kolejnym rodzajem naturalnego peelingu do ciała jest peeling cukrowy (preferowany cukier brązowy) oraz peeling solny (preferowana sól epsom). Polecam dla osob, ktore nie tolerują zapachu kawy. Minusem tego peelingu w stosunku do kawowego jest to, że cząsteczki cukru i soli dość szybko się rozpuszczają.

Sposób przygotowania i składniki  jak wyżej przy peelingu kawowym podstawowym.

Opcjonalnie dodajemy aromatyczny olejek zapachowy - kilka kropel do uzyskania satyfakcjonujacego nas zapachu.




Peeling z płatków owsianych.
Ten peeling jest dużo delikatniejszy dlatego polecam go do stosowania przy oczyszczaniu twarzy

Potrzebne składniki:
* 3 łyżki płatków owsianych (najlepeij nieco pokruszone w moździerzu lub zmielone, choć całe też mogą być).
* Łyżka miodu
*ciepłe mleko lub ciepła woda
*miseczk do wymieszania składników

Sposób przygotowania: płatki zalewamy ciepłym mlekiem, bądź wodą tak aby całkowicie zakrywały płatki. Pozostawiamy składniki na ok. 10 minut aż płatki napęcznieją. Powinniśmy uzyskać gęstawą papkę ( jeśli ejst za rzadka dodajemy nieco płatków, gdy za gęsta rozcieńczamy plynem), na koniec dodajemy miód.

Peeling najlepeij stosować raz w tygodniu, gładkość skóry po zabiegu gwarantowana! Skóra jest delikatna jak pupcia niemowlęcia ;)

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Jak dbać o zniszczone włosy?

Każda kobieta chce żeby jej włosy były lśniące, mocne i zdrowe. Rozdwojone końcówki, matowy kolor, szybkie przetłuszczanie się włosów to jedne z częstszych problemów z jakimi możemy mieć do czynienia.
Jak pielęgnować włosy nie popełniając błędów, stosując proste triki. Podstawy pielęgnacji niby będą oczywiste,  ale warto zwrócić uwagę na pewne szczegóły, których stosowanie bądź unikanie, korzystnie wpłynie na zdrowie naszych włosów. 


1 .Żeby walka z rozdwojonymi końcówkami przyniosła naprawdę dobre efekty trzeba zastosować radykalne metody, a więc nie ma innego wyjścia trzeba je podciąć, Długość podcięcia zależy od stopnia zniszczenia końcówek. (Nie ma co płakać na ściętymi włosami lepiej, żeby były kilka cm krótsze, ale za to bardziej atrakcyjne)

2.Gdy już pozbyłyśmy się brzydkich końcówek weźmy się za ich regenerację. I tu nie ma co się czarować bez dobrego nawilżającego szamponu i odżywki się nie obejdzie! Wybierajmy szampony do dostosowane do naszego typu włosów  i stosujmy odżywkę po każdym myciu głowy. (możesz stosować naturalne odżywki własnoręcznie zrobione, ale o tym już w innym artykule) Myjąc włosy  skoncentruj się na skórze głowy, a spływająca piana sama zmyje brud z reszty włosów (no prawie sama grunt, żeby nie koncentrować się na włosach tylko skórze).  

3. Myjmy głowę w w letniej wodzie. Za zimna lub za ciepła woda pobudza gruczołu łojowe  do pracy a przecież tego nie chcemy. Włosy płuczemy tak długo, aż będziemy pewne, że szampon został całkowicie usunięty (niedokładnie spłukany szampon może osłabić nasze włosy). Ostatnie płukanie włosów w zimnej wodzie spowoduje zamknięcie się łusek włosowych przez co włosy staną się bardziej gładkie i błyszczące!

4. Po umyciu głowy osusz włosy ręcznikiem i dla dobra Twoich włosów powstrzymaj się od paradowania w turbanie. Już tłumaczę dlaczego. Turban działa na włosy jak sauna, skóra zaczyna się pocić i pobudza gruczoły łojowe,  a przecież ledwo umyłyśmy włosy i nie chcemy, aby za moment zrobiły się tłuste. 

5.Staraj się nie kłaść spać z mokrymi włosami, gdyż są one wtedy bardziej podatne na zniszczenie poprzez ocieranie się o poduszkę. To samo tyczy się czesania mokrych włosów używaj szczotki z delikatnym włosiem lub rozczesz jest dopiero po wyschnięciu (wiem czasem jest to niemożliwe wiec po prostu starajmy się być delikatne ;)) 

6. W miarę możliwości unikaj suszarki i prostownicy. Jeśli już musisz ich użyć, a przecież czasem musisz (coś o tym wiem) , pomóż włosom przetrwać tą katorgę używając preparatów zabezpieczających włosy przed wysoką temperaturą. Będą działały niczym parasol ochronny.

7. Przy zakupie prostownicy zwróć uwagę, aby miała płytkę ceramiczną  i regulację temperatury. Przy zakupie suszarki również zwróć uwagę na regulację temperatury i prędkości. Używając wymienionych urządzeń kierujemy się zasadą czym mniejsza temperatura tym mniej szkodliwa dla naszych włosów 

8. By włosy były lśniące należy pobudzać  krążenie skóry głowy poprzez regularne masaże. Najlepiej poproś partnera o relaksujący masaż będzie dwa w jednym przyjemne z pożytecznym ;) 

9. Używając lakieru do włosów lub pianek  wybieraj takie które dodatkowo zawierają witaminy odbudowujące, unikaj zawierających alkohol te będą włosy wysuszały. Jak na mój gust bezpieczniej pianek i lakierów w ogóle unikać 

10. Można również pomóc organizmowi od wewnątrz zażywając suplementy diety korzystnie wpływające na włosy, skórę i paznokcie. Oczywiście jak ktoś lubi taką metodę ;)


wtorek, 1 czerwca 2010

Kilka słów o Zielonej Glince

 Matka natura zadbała o to, aby dostarczyć nam  naturalnych kosmetyków pielęgnujących  urodę oraz poprawiających zdrowie. Jednymi z dobrodziejstw ziemi, są kosmetyki pochodzenia mineralnego, które cieszą się od dawien dawna dużym uznaniem. Wspaniałym odkryciem kosmetycznym jest Zielona Glinka, która jest produktem w 100 % naturalnym  oraz posiadającym w sobie masę  mikroelementów i soli mineralnych. Zielona Glinka cennym produktem szeroko stosowanym w kosmetyce zwłaszcza do pielęgnacji  cery tłustej ze skłonnością do trądziku i wszelakich wyprysków.  Nie pisze o niej przypadkiem, swego czasu miałam problemy z cerą a zielona glinka naprawdę pomogła mi w walce z niedoskonałościami.  Posiada ona właściwości  oczyszczające i przeciwzapalne, tudzież reminalizujące i antytoksyczne.
Zieloną glinkę można  nabyć w postaci sproszkowanej do samodzielnego zrobienia papki na maseczkę lub w gotowych produktach kosmetycznych. Ja uwielbiam tę pierwszą . Prawdopodobnie wynika to z tego, że lubię mieć jakiś swój wkład w poprawianie urody a mieszanie proszku z wodą i tworzenie dobrodziejstw dla mojego ciała daje mi satysfakcje :) Zamiast iść na łatwiznę i wycisnąć coś z tuby lubię się troszkę pobawić, ale to oczywiście kwestia gustu.
Wracając do wspaniałych właściwości Zielonej Glinki, nie jest ona tylko lekarstwem na młodzieńcze kłopoty z cerą. Stwierdzono jej pozytywne oddziaływanie na cerę dojrzałą, "skłonną" do zmarszczek ( a która cera jest nieskłonna). Ponadto Glinkę stosuje się jako okłady na różne partie ciała pomocne w walce z cellulitem, także jako zabiegi wyszczuplające oraz formujące sylwetkę (wiadomo, że same maseczki cudów nie zdziałają ale pomagają). Mało tego glinka posiada  wspomniane mikro i makro elementy tj. krzem, fosfor, żelazo, azot,magnez,wapń, potas cynk, selen itp.itd. Do czego zmierzam, zmierzam do tego, że rozcieńczoną glinkę zieloną z wodą lub mlekiem  również pije się w celu uzupełnienia niedoboru pierwiastków i soli mineralnych w organizmie ( uzupełnienie diety?).
Kończąc chciałam powiedzieć, że zwykle wychodzę z założenia, że jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego, ale jeśli to pochodzi z natury to trochę moje podejście się zmienia i nabieram zaufania.. Zielonej glince zaufałam i z całym przekonaniem mogę ją polecić.
Ps. Zabiegi u kosmetyczki z zieloną glinką  sporo kosztują,  kupując glinkę w sklepie zielarskim  oszczędzamy naprawdę duuużo złotówek ;)

sobota, 29 maja 2010

oszczędzanie wody, czyli sposób na oszczędzanie cz 2

W dzisiejszym dniu chcę wam zaproponować 15 sposobów na zaoszczędzenie  wody, a tym samym na zachowaniu "paru groszy" w kieszeni.
I oczywiście pozostanie wam również świadomość, że przyczyniliście się do ochrony środowiska poprzez ograniczenie zużycia wody to tak na marginesie.


I już bez zbędnego długiego wstępu przechodzą do konkretów i tak:


1.Zamiast długich kąpieli w wannie bierz szybki prysznic - mamy 2 w 1 oszczędność wody (tudzież pieniędzy) oraz czasu.


2. Jeśli już się upierasz na  relaksującą kąpiel w wannie nie nalewaj wody pod sam jej brzeg tylko w 1/3 wysokości wanny ( gdy już w niej siedzisz). Twoja łazienka to nie Aqua Park nie musisz  pływać w wannie ;)
Bym zapomniała siedząc w wannie nie relaksuj się słuchając szemrania wody, gdy korek odpływu jest otwarty a strumień wody beztrosko leci do ścieków.  Spuszczanie pieniędzy w kanał nie jest dobrym sposobem na oszczędzanie.
3.Biorąc prysznic wyłączaj wodę w czasie mydlenia ciała i mycia włosów


4. Myjąc zęby lub goląc się zakręcaj kran - przy myciu zębów warto nabierać również w kubek wodę do pukania ust


5. Przy zakupie pralki i zmywarki wybieraj najbardziej wodooszczędne


6. Używaj wspomnianej pralki i zmywarki wtedy, gdy są one jak najbardziej zapełnione - przykładowo nie jeśli mamy do umycia tylko 2 talerze lepiej zmyć je ręcznie niż włączać zmywarkę. Najlepiej składuj naczynia przez cały dzień i zmywaj  wieczorem gdy się ich już więcej nazbiera. To samo tyczy się ubrań rób pranie raz w tygodniu lub rzadziej w zależności od potrzeby.


7.Gdy nie mamy zmywarki zamiast myć naczynia pod bieżącą wodą napełniaj nią komorę zlewu. Umyte naczynia odkładaj na bok a następnie płucz pod zimną wodą (jak wiadomo zimna woda jest znacznie tańsza od ciepłej)


8. Uszczelnij krany i spłuczkę wody w toalecie -  wodę w  zbiorniku w toalecie możemy zabarwić barwnikiem spożywczym.  Jeśli za jakiś czas zabarwiona stróżka wody pojawi się nam w sedesie należy zadbać o uszczelnienie spłuczki najlepiej samemu ostatecznie wezwać hydraulika.


9. Nie używaj bieżącej wody do rozmrażania mięsa i innych mrożonekrozmrażaj jedzenie pozostawiajac je na noc lub napelnij miskę goroącą wodą i pozostaw w niej mrożonki po 5-10 min zmien wodę na ciepłą. 


10. Czasami zamiast wylewać wodę można ją jeszcze raz do czegoś wykorzystać - np po rozmrożeniu czegoś możemy wodą podlać kwiatki, czy użyć do wytarcia podłogi, luba nawet  do spłukania toalety (wszystko zależy od tego do czego ją wcześniej wykorzystywaliśmy i jak bardzo jest brudna).


11. Myjąc samochód używaj wody z wiadra zamiast z węża ogrodowego - można również wykorzystać wodę z odzysku do myci np. kołpaków


12. Unikaj zbędnego spłukiwania toalety - zużyte chusteczki czy unicestwione owady i inne tego typu śmieci wyrzucaj do kosza nie do toalety


13. Staraj się używać więcej wody zimnej niż ciepłej np. do myjąc ręce możesz używać chłodnej wody, która jest znacznie tańsza


14. W miarę możliwości gotuj w malej ilości wody np. gotując 1 torebkę ryżu nie musisz napełniać dużego garnka pod sam brzeg.


15.Aby kontrolować zużycie wody i wydatki z nią związane warto zamontować w mieszkaniu wodomierz

O powyższych zasadach poinformuj wszystkich członków swojej rodziny ;) 

poniedziałek, 24 maja 2010

Maseczka domowa

Co może mieć wspólnego dobre zdrowe śniadanie z poprawianiem urody?
To, że można je i zjeść i nałożyć na buzie w postaci maseczki.
Robiąc obie czynności jednocześnie oszczędzamy trochę czasu  i mamy ekonomiczny kosmetyk ;)

Podaje dwa przepisy na regenerujące maseczki śniadaniowe


Maseczka domowa z pomidora
Składniki:
-  2-3 dojrzałe pomidory,
-  miseczka twarożku,
- śmietana,
- sól,  pieprz do smaku
Przygotowanie:  Pomidorki parzymy gorącym wrzątkiem i obieramy ze skóry.
Maseczka 1/2  pomidora  rozgniatamy widelcem na miazgę  i mieszamy z 2 łyżeczkami twarożku - gotowe możemy nakładać.
Śniadanie z pozostałymi składnikami postępujemy jak w przypadku maseczki dodając śmietanę i przyprawy Smacznego!
Maseczka Świetnie nawilża skórę i ją regeneruje. Polecana do cery tłustej.


Maseczka domowa z czarnej porzeczki
Składniki:
- kilka garści czarnej porzeczki
- miseczka twarożku
Przygotowanie: W szklanym naczyniu rozgniatamy  owoce czarnej porzeczki
Maseczka: 4 łyżki rozgniecionych porzeczek mieszamy z 1 łyżeczką twarożku i nanosimy na twarz omijając okolice oczu.
Śniadanie: Pozostałe składniki mieszamy i wcinamy z apetytem
Maseczka  dostarcza skórze witamin, powoduje jej odżywienie, oraz poprawia koloryt skory.

niedziela, 23 maja 2010

sposób na oszczędzanie cz 1


Jak przystało na kobietę zaradną w czasie kryzysu też radzić sobie umiem i właśnie na początek mojej przygody blogowej na tych zagadnieniach chciałabym się skupić.
Co zrobić, żeby pensja wystarczyła do 30? Prosta zasada trzeba zacząć oszczędzać.
Mniej wydajesz więcej w kieszeni zostaje. Powiecie łatwo się powie gorzej zrobić,
ja odpowiem, że wszystko zależy od podejścia.
Oszczędzanie nie oznacza celowego przymierania głodem, ani kategorycznego obniżania standardów życia. Żeby oszczędzać rozsądnie trzeba zastosować metodę mały kroczków, a z biegiem czasu wejdzie nam to w krew i  będzie naturalną rzeczą. 
Jeszcze jakiś czas temu wydawało mi się rzeczą niemożliwą, odłożenie z mojej skromnej pensji choćby 100 zł  teraz nie jest to dla mnie problem. Dzięki temu stać mnie na małe przyjemności dla siebie i dla bliskich, a także na faktyczne oszczędności w postaci odłożonej gotówki. Nie wszyscy czują potrzebę oszczędzania być może mając wystarczająco gotówki na wszystkie przyjemności, inni uważają ze karty kredytowe  to dobry sposób na życie i czerpanie z niego garściami ale spłacani długów nikogo nie ominie wiec po co się narażać na stresy? 

Większość osób po prostu powie, że nie ma z czego odłożyć, i właśnie tym osobom chcę udowodnić że chcieć to móc. 

Jest tyle sposobów na oszczędzanie, że aż nie wiem od czego zacząć, ale najważniejsze motto którego będziemy się trzymać to Wydawać mniej niż się zarabia! Najprostsza i najbardziej realna zasada na dobry początek :) 

Nie które z porad,  które będę publikowała  będą oczywiste same przez się inne może mniej dlatego  chętnie podyskutuje z wami i poznam wasze opinie dotyczące oszczędzania. Nowe pomysły mile widziane,  zachęcam do komentowania i śledzenia dalszych podpowiedzi dotyczących oszczędzania .
A o to kilka z pierwszych:

1. Bieżące rachunki staraj się płacić zawsze w terminie - nie ma sensu narażać się na odsetki karne, prędzej czy później rachunki opłacić będzie trzeba ale po co przepłacać? Z doświadczenia zauważyłam, że np. TP.SA już za jeden dzień spóźnienia  nalicza parę grosiczków niby nic, ale w metodzie małych kroczków każde 10 groszy ma swoją wartość.  
(To samo tyczy się spłacania karty kredytowej, rat za coś tam, kredytów i wszelkich zadłużeń)

2. W nawiązaniu do pierwszego punktu Płać rachunki 2 - 3 dni przed końcem terminu płatności - to nie paradoks już tłumaczę celowość tego działania. Jeśli nie zapłacisz w terminie będą Cię ścigać odsetki karne, ale jak zapłacisz 20 dni przed terminem płatności co będziesz z tego miał od firmy której płacisz? Prawdopodobnie nic. Jednak jeśli masz masz rachunek oszczędnościowy lub włożysz te pieniądze na  lokatę jednodniową pieniądze będą pracować i przyniosą ci jakiś mały- lub większy zysk (zależy od rachunków ;) ) Oczywiście nie spodziewajmy się zaraz kokosów ale dobra i złotówka do przodu na początek. Piszę 2-3 dni a nie w ostatnim dniu ponieważ przelewy do obcych banków idą dłużej a nie chcemy żeby mimo wszystko trafiły po terminie znim je zaksięgują. A jeśli już dokonujemy platności poprzez pocztę to miejmy choć z 4 dni w zapasie bo przelewy z tej placówki ida zwykle ślimaczym tempem (apropo płatności na poczcie napisze innym razem).
(Zasada nie dotyczy kredytów, które czym szybciej się spłaci tym lepiej dlatego jeśli takowy posiadasz lepiej właśnie jego  szybciej spłacić, gdyż oprocentowanie na wspomnianej lokacie jest zawsze niższe niż oprocentowanie kredytu)

3. Nie jedz na mieście posiłki przygotowuj samodzielnie - i to ma bardzo wiele plusów. Po pierwsze oszczędność. Propozycje tanich posiłków będą w kolejnych postach. Po drugie wiesz co jesz, produkty zdrowe nie przetworzone, nie odmrażane po raz 10 co za tym idzie jesz zdrowiej. Po trzecie wspólne domowe posiłki bardziej zbliżają do siebie członków rodziny od posiłków w restauracjach.  

4. Jedz sezonowe produkty - tyczy się głównie owoców i warzyw które gdy jest na nie sezon są w atrakcyjnych cenach z czego trzeba korzystać. Nie przepłacaj za truskawki zimą poczekaj do lata albo ... patrz punkt kolejny.

5. Zamrażaj jak najwięcej warzyw i owoców - robiąc tym samym zapasy na pory jesienno-zimowe kiedy ich brak. Oszczędność murowana, poza tym masz produkty pod ręką i oszczędzasz czas na chodzenie po sklepach a przy tym ograniczasz pokusy  kupowania zbędnych rzeczy ;). Oszczędzasz również pieniądze z tego względu, że produkty sezonowe dostępne poza sezonem zwykle więcej kosztują.

6. Warzywa i owoce kupuj w miarę możliwości na  rynku - zwykle masz pewność, że nie są one sprowadzane a pochodzą z lokalnych upraw ( wspomagasz lokalny rynek a to też bardzo ważne!), oznacza, że są zdrowsze, nie naszpikowane czym się da żeby przetrwały dalekie podróże. Cena rynkowa też jest niższa i .... uwaga coś co lubię najbardziej można się targować :)!!

7. Zamiast napojów gazowanych koloryzowanych pij kompoty, soki z owoców sezonowych - zdrowiej przede wszystkim taniej? Ano taniej też być może, zwłaszcza jeśli kupiliście za dużo dajmy na to  truskawek (do których się tak przyczepiłam) nikt z domowników nie ma już na nie ochoty, a za dwa dni nazwijmy to ich termin przydatności mija drastyczniej mówiąc  zaczną się psuć. Przewidując to a nie chcąc żeby się zmarnowały ugotujmy kompot i problem rozwiązany!

8. Planując zakupy wybieraj znane sieci marketów - markety mają tę przewagę nad lokalnymi sklepikami, że mamy w nich duży wybór produktów, z których możemy wybrać ten, który nas interesuje po atrakcyjnej cenie, a zniecierpliwiona sprzedawczyni nie będzie kręcić nosem, że tak długo się decydujemy. Nie mniej jednak analizuj, który z produktów jest w najtańszej cenie, i weź go z półki  a w domu wypróbuj jego jakość , jeśli nie zauważysz różnicy w porównaniu  z droższym produktem  kupuj go już zawsze, jeśli różnica będzie ogromna spróbuj kupić trochę droższy. Nie zrażaj się za jednym nietrafionym podejściem  w końcu znajdziesz optymalny produkt,  który zaspokoi Twoje potrzeby a będzie w rozsądnej cenie. Prosty przykład makaron nie zawsze najtańszy jest najlepszy bo może się rozpadać szybko rozgotowywać, ale tez nie zawsze najdroższy jest najlepszy osobiście polecam Lubelle, może nie najtańszy makaron ale bardzo dobry jakościowo. 
Oczywiście nie wszystkie markety mają atrakcyjne ceny dlatego wybieraj w okolicy te które się do nich zaliczają. Osobiście polecam Biedronkę, Kaufland, Lidl i Tesco, odradzam natomiast  zakupy w Piotrze i Pawle tam zwykle mają bardziej wygórowane ceny. O czymś jeszcze zapomniałam?

9 Nie chodź na zakupy dla zabicia czasu - nie nie nie i jeszcze raz nie. To naprawdę nie jest dobry pomysł jeśli chcesz zaoszczędzić pieniądze.  Chyba, że zostawisz portfel i karty kredytowe w domu w innym przypadku wydasz masę pieniędzy na masę niepotrzebnych rzeczy. Aby tego uniknąć patrz punkt niżej.

10. Gdy planujesz większe zakupy koniecznie zrób listę tego co potrzebujesz - no i oczywiście trzymaj się jej bezwzględnie. Unikniesz kupowania zbędnych rzeczy których nie potrzebujesz. Na wszelki wypadek na zakupu nie zabieraj zbyt często swoich pociech bo na pewno Cię na coś naciągną, jednak w ramach rekompensaty, żeby nei czuły się zażenowane możesz im samodzielnie coś wybrać co nie nadszarpnie Twojego budżetu a je ucieszy. Nię będą miały pretensji że mamusia czy tatuś ich nie zabrał i nic nie kupil :)

To może na początek tyle zakupowo- rachunkowych porad :)